Taba-Taba, Patrick Deville
Page 1 sur 1
recenzja Dominiki
« TABA-TABA » Patrick Deville
Od razu przyznam się, że książki nie przeczytałam w całości. Po stu stronach byłam już solidnie zmęczona i stwierdziłam, że kontynuowanie tej znajomości naprawdę nie ma sensu.
Taba-Taba opisałabym jako książkę przede wszystkim historyczną, ale w bardzo nieszablonowy sposób. Teoretycznie główną osią narracji jest opowieść o chłopcu - później mężczyźnie - który wychowywał się w Lazarecie, gdzie pracował jego ojciec, to ten bohater jest jednocześnie narratorem powieści. Praktycznie: dłuższe wzmianki o jego życiu pojawiają się bardzo rzadko. Tytułowy Taba-Taba, jeden z pacjentów Lazaretu, przywoływany jest jeszcze rzadziej. Książka składa się przede wszystkim z opisów fragmentów historii Francji i jej wpływów na całym świecie. Poszczególne części są powiązane ze sobą w bardzo luźny sposób, narrator płynnie przechodzi od jednej do drugiej. Co istotne, autor nie rozwija wątków, a raczej sygnalizuje ich istnienie - mają one średnio od pół do dwóch-trzech stron i chociaż za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego, pozostawia to, moim zdaniem, duży niedosyt.
To, co wydaje się stanowić duży plus książki, to bardzo malowniczy, bogaty język, którego jednak ja jako marny student nie potrafię jeszcze w pełni docenić. Takie samo wrażenie mam jeśli chodzi o całą książkę - zdecydowanie nie jestem modelowym czytelnikiem, moja wiedza na temat historii i geografii (niesprecyzowanych bliżej nazw geograficznych pojawia się tu mnóstwo) jest zdecydowanie zbyt uboga, niestety. Powieść wydaje się być pozycją, którą trzeba się delektować ze słownikiem w jednej, a Wikipedią "w drugiej" ręce, na co czas prawdopodobnie nam nie pozwoli. Dlatego też jestem pewna, że nie będzie to moja kandydatka do nagrody.
Od razu przyznam się, że książki nie przeczytałam w całości. Po stu stronach byłam już solidnie zmęczona i stwierdziłam, że kontynuowanie tej znajomości naprawdę nie ma sensu.
Taba-Taba opisałabym jako książkę przede wszystkim historyczną, ale w bardzo nieszablonowy sposób. Teoretycznie główną osią narracji jest opowieść o chłopcu - później mężczyźnie - który wychowywał się w Lazarecie, gdzie pracował jego ojciec, to ten bohater jest jednocześnie narratorem powieści. Praktycznie: dłuższe wzmianki o jego życiu pojawiają się bardzo rzadko. Tytułowy Taba-Taba, jeden z pacjentów Lazaretu, przywoływany jest jeszcze rzadziej. Książka składa się przede wszystkim z opisów fragmentów historii Francji i jej wpływów na całym świecie. Poszczególne części są powiązane ze sobą w bardzo luźny sposób, narrator płynnie przechodzi od jednej do drugiej. Co istotne, autor nie rozwija wątków, a raczej sygnalizuje ich istnienie - mają one średnio od pół do dwóch-trzech stron i chociaż za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego, pozostawia to, moim zdaniem, duży niedosyt.
To, co wydaje się stanowić duży plus książki, to bardzo malowniczy, bogaty język, którego jednak ja jako marny student nie potrafię jeszcze w pełni docenić. Takie samo wrażenie mam jeśli chodzi o całą książkę - zdecydowanie nie jestem modelowym czytelnikiem, moja wiedza na temat historii i geografii (niesprecyzowanych bliżej nazw geograficznych pojawia się tu mnóstwo) jest zdecydowanie zbyt uboga, niestety. Powieść wydaje się być pozycją, którą trzeba się delektować ze słownikiem w jednej, a Wikipedią "w drugiej" ręce, na co czas prawdopodobnie nam nie pozwoli. Dlatego też jestem pewna, że nie będzie to moja kandydatka do nagrody.
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
Taba-Taba, Patrick Deville
Zgadzam się z Dominiką w 100%. Nie jest łatwo przebrnąć przez tę książkę. Najczęściej, w czasie lektury, zadawałam sobie pytanie co ma wspólnego poprzedni krótki (zazwyczaj dwie-trzy strony) rozdział z następnym. I najczęściej nie widziałam wspólnego wątku.
Faktem jest, że język jest dość wymagający i jak zauważyła Dominika dość wyszukany, więc może być to docenione przez bezpośrednich odbiorców, którzy chcą się delektować kunsztownym językiem w trakcie lektury.
Ale, niestety, mnie ta książka nie nastawiła pozytywnie do siebie.
Faktem jest, że język jest dość wymagający i jak zauważyła Dominika dość wyszukany, więc może być to docenione przez bezpośrednich odbiorców, którzy chcą się delektować kunsztownym językiem w trakcie lektury.
Ale, niestety, mnie ta książka nie nastawiła pozytywnie do siebie.
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
Page 1 sur 1
Permission de ce forum:
Vous ne pouvez pas répondre aux sujets dans ce forum