Laurent Mauvignier, Continuer (Minuit)

test

W swojej najnowszej powieści Mauvignier opowiada nam historię pielęgniarki Sybille i jej nastoletniego syna Samuela. Kobieta nie potrafi porozumieć się ze zbuntowanym szesnastolatkiem, który po rozwodzie rodziców wpada w wir imprez i zawiera nowe znajomości z równie zbuntowanymi jak on osobami. Alkohol, narkotyki a nawet zarzut próby gwałtu – to wszystko sprawia, że Sybille powoli traci kontakt z ukochanym jedynakiem. Były mąż odmawia bohaterce pomocy i wsparcia w wychowaniu ich wspólnego dziecka.

Pewnego dnia bohaterka decyduje się na podróż życia, podróż, która ma pomóc jej oraz jej dziecku odnaleźć siebie, odnaleźć szczęście i zacząć wszystko od nowa. Kobieta sprzedaje rodzinny dom i opuszcza szpital, w którym pracuje. Samuel wprawdzie nie chce zostawić swych znajomych, ale matka stawia mu ultimatum – albo wyjazd, albo życie w internacie. W ten sposób, kobieta przekonuje syna i wraz z nim wyprowadza się z Bordeaux, aby konno przemierzać odległy Kirgistan. Jej credo staje się słowo „Continuer”, stąd też tytuł powieści.

Bohaterów poznajemy w momencie, kiedy już od trzech miesięcy podróżują po Azji, ale następuje tu tzw. flashback, dzięki któremu jesteśmy świadkami wydarzeń z przeszłości Sybille i Samuela.

Dużym plusem powieści Mauvigniera jest z pewnością dbałość o kunsztowność opisów przyrody (opisy nieba, galopujących koni, itd.). Niestety, książka nie wywołała we mnie zachwytu. Czyta się ją szybko a historia jest interesująca, ale mam wrażenie, że to wszystko już gdzieś było, że takie książki publikowane są bez przerwy i od lat plasują się na szczytach list bestsellerów.

Ja powieści nie zdołam niestety dokończyć do jutra...jestem teraz jakoś w okolicach połowy i we mnie zachwytu też nie wywołuje. Kunsztowności o szczegóły nie można odmówić, jednak jak dla mnie są one raczej negatywną stroną powieści, która momentami po prostu mnie nudzi.