Un certain M. Piekielny, François-Henri Désérable
Page 1 sur 1
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
Recenzja Alicji
Zastanawialiście się kiedyś, czy postaci czytanych przez Was powieści żyły naprawdę? Ja tak. François-Henri Désérable też- z tą różnicą, że napisał o tym książkę.
Bref: narracja pierwszoosobowa autora (przedstawił się z imienia i nazwiska), który od liceum jest zafascynowany książką Romain’a Gary’ego pt. ‚La promesse de l’aube’, a najbardziej jednym z jej bohaterów- tajemniczym Panem Piekielnym. Wyrusza więc w 259-cio stronną podróż w poszukiwaniu owego Piekielnego i trzeba przyznać, że piekielnie dobrze się przyłożył do tych poszukiwań- podróże do Wilna, przeszukiwanie archiwów itp. W międzyczasie pojawia się historia samego Gary’ego i jego rodziny (jako, że pierwotnie nazywał się Roman Kacew i pochodził z Litwy, czytelnik uświadcza odrobiny historii Żydów litewskich z okresu II WŚ). Czy znalazł Pana Piekielnego i jak się historia kończy- nie powiem, bo warto samemu przeczytać.
Co do formy- bardzo mi się podobała. Język lekki, spontaniczny, zrozumiały i pełen niespodzianek. Autor potrafi posługiwać się piórem i nawet jeśli nie dla fabuły, warto przeczytać tę książkę dla języka. Do tego jestem zachwycona poczuciem humoru autora, które wymaga od czytelnika skupienia i odrobiny zastanowienia. Autor często odnosi się do innych pisarzy i dzieł literackich, a odkrywanie każdego kolejnego ‚odwołania’ sprawia (mi przynajmniej) ogromną przyjemność.
I pamiętajcie: ‚au No. 16 de la rue Grande- Pohulanka, à Wilno, habitait M.Piekielny’
PS.
Powieść Romaina Gary'ego "La promesse de l'aube" (1960) wyszła po polsku pod tytułem "Obietnica poranka" (1 wyd. 1964, przeł. Jerzy Pański). Polskie wydanie poprzedzone jest przedmową autora: "Do czytelników polskich", która zaczyna się tak: "Niełatwo mi już pisać po polsku. A przecież kiedyś - nawet nie tak dawno: trzydzieści pięć lat temu - pisałem po polsku wiersze, kochałem się w polskiej poezji, chodziłem do szkoły Kreczmara na Wilczej... kto wie, może nawet po polsku myślałem. Ale w życiu bywa rozmaicie. Jak się to w moim zyciu obróciło, czemu stało się tak, a nie inaczej, starałem się właśnie opowiedzieć w tej książce: może koleje mojego życia usprawiedliwią mnie przed polskim czytelnikiem, ze nie stałem się Polakiem".
Bref: narracja pierwszoosobowa autora (przedstawił się z imienia i nazwiska), który od liceum jest zafascynowany książką Romain’a Gary’ego pt. ‚La promesse de l’aube’, a najbardziej jednym z jej bohaterów- tajemniczym Panem Piekielnym. Wyrusza więc w 259-cio stronną podróż w poszukiwaniu owego Piekielnego i trzeba przyznać, że piekielnie dobrze się przyłożył do tych poszukiwań- podróże do Wilna, przeszukiwanie archiwów itp. W międzyczasie pojawia się historia samego Gary’ego i jego rodziny (jako, że pierwotnie nazywał się Roman Kacew i pochodził z Litwy, czytelnik uświadcza odrobiny historii Żydów litewskich z okresu II WŚ). Czy znalazł Pana Piekielnego i jak się historia kończy- nie powiem, bo warto samemu przeczytać.
Co do formy- bardzo mi się podobała. Język lekki, spontaniczny, zrozumiały i pełen niespodzianek. Autor potrafi posługiwać się piórem i nawet jeśli nie dla fabuły, warto przeczytać tę książkę dla języka. Do tego jestem zachwycona poczuciem humoru autora, które wymaga od czytelnika skupienia i odrobiny zastanowienia. Autor często odnosi się do innych pisarzy i dzieł literackich, a odkrywanie każdego kolejnego ‚odwołania’ sprawia (mi przynajmniej) ogromną przyjemność.
I pamiętajcie: ‚au No. 16 de la rue Grande- Pohulanka, à Wilno, habitait M.Piekielny’
PS.
Powieść Romaina Gary'ego "La promesse de l'aube" (1960) wyszła po polsku pod tytułem "Obietnica poranka" (1 wyd. 1964, przeł. Jerzy Pański). Polskie wydanie poprzedzone jest przedmową autora: "Do czytelników polskich", która zaczyna się tak: "Niełatwo mi już pisać po polsku. A przecież kiedyś - nawet nie tak dawno: trzydzieści pięć lat temu - pisałem po polsku wiersze, kochałem się w polskiej poezji, chodziłem do szkoły Kreczmara na Wilczej... kto wie, może nawet po polsku myślałem. Ale w życiu bywa rozmaicie. Jak się to w moim zyciu obróciło, czemu stało się tak, a nie inaczej, starałem się właśnie opowiedzieć w tej książce: może koleje mojego życia usprawiedliwią mnie przed polskim czytelnikiem, ze nie stałem się Polakiem".
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
Recenzja Julii
François-Henri Désérable dał nam niezwykle smaczną, zajmującą powieść. Jej natura jest niejednoznaczna, choć całkowicie koherentna: biografizm, autobiografizm, historyzm i refleksje o literaturze. Wszystko to bardzo subtelne. Opowieść snuje się niepostrzeżenie, meandruje. Całość to konstrukcja przenikających się idei - puzzle z życia lwowskiego Żyda w przedwojennej układance; historia i kreacja Romaina Gary'ego; prawda, fikcja literacka oraz relacja między nimi; pisanie w cudownie autoironicznym ujęciu. Narracja jest wirtuozerska: następuje transgresja osobowości trzech bohaterów, z których jeden opowiada nam tę historię. Ciekawie traktuje też postacie dwu matek. Powieść jest złożona, napisana giętkim, wdzięcznym językiem, zaznacza się w niej indywidualizm Désérable, obdarzonego lekkim piórem i poczuciem humoru - czytanie go to wielka przyjemność.
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
recenzja Dawida
Jest to powieść w której autor jak i narrator prowadzi nas przez swoje poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Czy M. Piekielny, jeden z bohaterów „La promesse de l’aube” Romain’a Gary’ego naprawdę żył ?
W sumie ciężko mi jest dopisać cokolwiek do tego co zostało już napisane. W książce możemy zapoznać się z różnymi ciekawymi miejscami jak Wilno, możemy poznać trochę historię samego autora, także historię Romana Gary’ego. Pojawiają się tutaj nazwiska różnych twórców, jednym z nich jest Gogol. Zakończenie powieści jest dość zaskakujące.
Nie można zarzucić autorowi braku poświęconej pracy, ponieważ widać, że włożył w książkę dużo serca, chociaż trzeba się mocno skupić przy jej czytaniu żeby się nie zagubić.
Uważam, że jest to dobra kandydatka do nagrody ponieważ możemy z niej zaczerpnąć dużo ciekawie przedstawionej wiedzy np. na temat samego życia Romaina Gary'ego. Była to też pierwsza książka z tych które czytałem w której pojawiały się ilustracje, co jeszcze dodawało jej uroku i sama tematyka, którą zajął się François-Henri Désérable czyli poszukiwanie bohatera ksiażki też jest moim zdaniem wartościowa. Widać duży wkład zaangażowania autora co też na pewno trzeba docenić. Właśnie z tych względów książka mi się podobała.
W sumie ciężko mi jest dopisać cokolwiek do tego co zostało już napisane. W książce możemy zapoznać się z różnymi ciekawymi miejscami jak Wilno, możemy poznać trochę historię samego autora, także historię Romana Gary’ego. Pojawiają się tutaj nazwiska różnych twórców, jednym z nich jest Gogol. Zakończenie powieści jest dość zaskakujące.
Nie można zarzucić autorowi braku poświęconej pracy, ponieważ widać, że włożył w książkę dużo serca, chociaż trzeba się mocno skupić przy jej czytaniu żeby się nie zagubić.
Uważam, że jest to dobra kandydatka do nagrody ponieważ możemy z niej zaczerpnąć dużo ciekawie przedstawionej wiedzy np. na temat samego życia Romaina Gary'ego. Była to też pierwsza książka z tych które czytałem w której pojawiały się ilustracje, co jeszcze dodawało jej uroku i sama tematyka, którą zajął się François-Henri Désérable czyli poszukiwanie bohatera ksiażki też jest moim zdaniem wartościowa. Widać duży wkład zaangażowania autora co też na pewno trzeba docenić. Właśnie z tych względów książka mi się podobała.
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
recenzja Dominiki
Przeczytanie pana Piekielnego utwierdziło mnie w przekonaniu, że sporo jest w tym roku powieści na bardzo wyrównanym, wysokim poziomie - to kolejna warta przemyślenia propozycja.
Jeśli chodzi o warstwę "techniczną", wiele już zostało powiedziane, więc odniosę się do subiektywnych wrażeń. Najważniejsze: powieść jest przykładem słownej wirtuozerii, czytanie jest czystą przyjemnością. Następowanie po sobie tematycznie różnych wątków przypominało mi w pewien sposób « Taba Taba », ale Désérable udało się osiągnąć efekt, którego tam nie dostrzegłam: poczucie, że taka a nie inna kolejność ma SENS. Całość opierała się na jednym głównym wątku i choć niektóre historie sporo się od niego oddalały, zawsze w pewnym momencie wracały, bardzo ciekawy zabieg. Nie jestem do końca pewna, czy książka niesie jakikolwiek przekaz, ale z drugiej strony - czy musi? Zastanawiam się, czy to właśnie nie było celem autora, zapewnienie odbiorcy umysłowej przyjemności oraz podsunięcie kilku kwestii wartych refleksji (m.in. przemyślenia na temat literatury, zawodu pisarza, Holocaustu), ot tak, sztuka dla sztuki, bez potrzeby głoszenia wielkiej idei.
Jeśli chodzi o warstwę "techniczną", wiele już zostało powiedziane, więc odniosę się do subiektywnych wrażeń. Najważniejsze: powieść jest przykładem słownej wirtuozerii, czytanie jest czystą przyjemnością. Następowanie po sobie tematycznie różnych wątków przypominało mi w pewien sposób « Taba Taba », ale Désérable udało się osiągnąć efekt, którego tam nie dostrzegłam: poczucie, że taka a nie inna kolejność ma SENS. Całość opierała się na jednym głównym wątku i choć niektóre historie sporo się od niego oddalały, zawsze w pewnym momencie wracały, bardzo ciekawy zabieg. Nie jestem do końca pewna, czy książka niesie jakikolwiek przekaz, ale z drugiej strony - czy musi? Zastanawiam się, czy to właśnie nie było celem autora, zapewnienie odbiorcy umysłowej przyjemności oraz podsunięcie kilku kwestii wartych refleksji (m.in. przemyślenia na temat literatury, zawodu pisarza, Holocaustu), ot tak, sztuka dla sztuki, bez potrzeby głoszenia wielkiej idei.
Maria_l- Liczba postów : 57
Registration date : 23/06/2016
Page 1 sur 1
Permission de ce forum:
Vous ne pouvez pas répondre aux sujets dans ce forum
|
|